WYKLĘTA - JOSS STIRLING


     Książka, którą przeczytałam z powodu autorki. Opis mocno mnie nie zaintrygował, ale powieści Joss Stirling gości tłumnie goszczą na mojej półce, więc ta musiała do nic dołączyć.. Nie rozczarowałam się, naprawdę było warto!

      
Są tajemnice, które mogą kosztować życie…
Za porośniętymi bluszczem murami elitarnej angielskiej szkoły gnieżdżą się niebezpieczny spisek i korupcja.
Przybyła z Ameryki uczennica, Raven Stone, zauważa, że w szkole dzieje się coś niepokojącego. Najpierw niektórzy uczniowie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Później nauczyciele zaczynają kłamać. A teraz ona sama dostaje anonimy z pogróżkami…
W niepokojące wydarzenia zostaje też uwikłany Kieran Storm – zagadkowy chłopak o zabójczym intelekcie i równie zabójczym wyglądzie. Pakuje się w poważne kłopoty, wciągając w nie także Raven. Dziewczyna czuje, że zaczyna tracić głowę dla Kierana, ale czy można ufać chłopakowi, o którym nie wie się praktycznie nic?*



     Książka nie ma wspaniałego tytułu. Serio, nie zachęca. To brzmi jak zaklęta, spalona, ugotowana. No wiecie, takie serie o totalnie pustych laskach w klimacie Mary Sue. Ale oprawa graficzna jest naprawdę przecudowna.  Nagłówki rozdziałów, okładka. Ten kto to projektował odwalił kawał naprawdę dobrej roboty. A książka tak ładnie wygląda na półce, że można tylko patrzeć.


    Jeśli chodzi o bohaterów, to są naprawdę dobrze wykreowani, nie mogłabym wymienić żadnego z nich, który w jakiś sposób mnie denerwował. I strasznie podobało mi się to, że główna bohaterka nie jest ofiarą losu, ale nie jest też supermanką, która odpala lasery w oczach i ratuje każdego z opresji. Jest zwyczajna, bardzo łatwo było mi się z nią utożsamić, myślę, że każdemu będzie. Reszta również nie jest udoskonalona do granic możliwości, a akcja płynie w przyjemny sposób, zostawiając pole do popisu naszej wyobraźni.


     Narracja jest trzecioosobowa, prowadzona z dwóch punktów widzenia, Raven i Kierana. Szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko temu, ale przejścia pomiędzy nimi były katastrofalne. Naprawdę trudno było się zorientować kogo oczami patrzymy na świat. Przydałoby się coś w rodzaju trzech gwiazdek (***) na koniec każdej perspektywy. Jeszcze jedna rzecz, która bardzo mi się nie podobała, to wtrącenia w środku zdania od autorki, które wyjaśniały wiele rzeczy, ale wyglądałoby to dużo lepiej w formie przypisów, choć według mnie było to totalnie zbędne.


Wyklęta to naprawdę lekka i przyjemna pozycja. Zdecydowanie polecam ją każdemu, ale jest to powieść typowo młodzieżowa. W książkach Joss Stirling uwielbiam wartką akcję, kiedy jedyne czego się spodziewamy to romans. Uwielbiam to jak lekko autorka prowadzi nas przez całą historię. Czekam niecierpliwie na następne części!



Tytuł: Wyklęta
Autor: Joss Stirling
Wydawnictwo: AkapitPress
Liczba stron: 400


Kategoria: literatura młodzieżowa














*opis pochodzi z tyłu okładki

3 komentarze :

  1. Kurna... Szczerze przyznam, że nigdy nie słyszałam o tej książce, a trochę mnie ona zaintrygowała; uwielbiam kilka perspektyw i bohaterów, choć ciężko mi się połapać czasami o.o Ale masz rację, tytuł brzmi jak książka typu "Spalona" P.C Cast, a to mi się podobało jak miałam z jedenaście lat i czytałam głupoty, ale skoro obiecujesz, że ta jest inna, to dodaję pozycję do tych, które muszę przeczytać :D

    Pozdrawiam,
    http://inwazja-czytadelek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam serię P.C Cast parę lat temu, i szczerze mówiąc to odniesienie o Merysujkach było właśnie o Zoe :D

      Usuń
  2. Słyszałam już o Joss Stirling i z chęcią zapoznam się z jej twórczością. Przyznam, że słyszałam wiele dobrych opinii o jej książkach i chyba nadszedł czas by wreszcie po którąś z jej książek sięgnąć... Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń

Świat Fangirl © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka