JESTEM NUMEREM CZTERY - PITTACUS LORE

  
     Czasami kosze z tanimi książkami mogą kryć ciekawą zawartość.. I tak było w tym przypadku. Do tej książki przyciągnęła mnie okładka oraz tytuł, który wydawał mi się dziwnie znajomy... Przyznam, że opis z tyłu mnie zaintrygował. Cóż, zapraszam dalej!


Przybyło nas tu dziewięcioro. Wyglądamy tak jak wy. Mówimy jak wy. Żyjemy pośród was. Ale nie jesteśmy wami. Umiemy robić rzeczy, o jakich wy możecie tylko pomarzyć. Posiadamy moce, o jakich wy możecie tylko pomarzyć. Jesteśmy silniejsi i szybsi niż cokolwiek, co zdarzyło wam się widzieć. Jesteśmy superbohaterami, jakich wielbicie  i oglądacie w filmach i komiksach – ale my jesteśmy prawdziwi.
 
Naszym zadaniem było dorastać, szkolić się, zdobyć siłę i zjednoczyć się, by pokonać ich w walce. Ale oni wykryli nas pierwsi i zaczęli nas tropić. Teraz my wszyscy uciekamy. Spędzamy życie w ukryciu, w miejscach, do których nikt by nie zajrzał, wtapiając się w otoczenie. Żyjemy pośród was, o czym wy nie wiecie.
 
Lecz oni wiedzą. 
Dopadli Numer Jeden w Malezji.
Numer Dwa w Anglii.
I Numer Trzy w Kenii.
Zabili tę trójkę. 
Ja jestem Numerem Cztery. 
Jestem następny w kolejce.*



     Chociaż akcja książki nie jest zbyt dynamiczna (może nie licząc zakończenia), naprawdę przyjemnie się ją czyta. Duża cześć książki to retrospekcja, jednak jest z umiarem wplatana w fabułę i wyjaśnia wiele rzeczy. Jestem numerem cztery to może nie najlepszej jakości sci-fi i więcej w niej z młodzieżówki niż science fiction, to sam motyw kosmitów i pozaziemskich cywilizacji jest świetny. I oczywiście bohaterowie. Może ich kreacja to nie jakieś mistrzostwo świata, ale numer cztery jest naprawdę sympatyczny. Jeśli chodzi o narrację (pierwszoosobowa) to naprawdę działa na korzyść książki. Kiedy wydarzenia nie idą szybko do przodu, my możemy posiedzieć chwilę w głowie naszego bohatera i zobaczyć co się tam dzieje, co nie powiem, jest całkiem niezłym doświadczeniem.

     W powieści Pittacusa Lore występuje jednak całkiem dużo schematów, co czyni ja dość przewidywalną. Mamy konflikt z najpopularniejszym chłopakiem w szkole, romans, walkę dobra ze złem.  I czasem naprawdę łatwo było wyczuć, że niektóre postacie nie są tym, za kogo numer cztery je uważa.. Jeśli jednak wgryziemy się w powieść, naprawdę można przestać to zauważać i cieszyć się tekstem.  Och, no i bardzo podoba mi się zabieg, który autor uczynił ze swoją osobą.. Otóż jeśli będziemy dostatecznie uważać przy czytaniu, zobaczymy, że jest jednym z bohaterów, a prawdziwej osoby możemy się dopatrywać w Jamesie Freyu, autorze cyklu Endgame. Jeśli chodzi o Pittacusa Lore, to z tekstu z tyłu okładki możemy się dowiedzieć, że jest głową starszyzny Loryjczyków i od dwunastu lat mieszka na Ziemi. W środku również możemy przeczytać interesującą informację


"Wydarzenia opisane w książce są prawdziwe.
Imiona i miejsca zostały zmienione,
 by chronić Loryjczyka numer sześć, 
który pozostaje w ukryciu
przyjmijcie to jako pierwsze ostrzeżenie
Inne cywilizacje naprawdę istnieją.
Niektóre usiłują was zgładzić."

     Nie mogłabym również zapomnieć o filmie D. J. Caruso, który obejrzałam zaraz po przeczytaniu książki. Od początku uważałam, że to zdecydowanie nie jest dobry materiał na produkcję kinową. Za mało się dzieje. I tak, przez prawie połowę filmu nie otrzymujemy, żadnych, absolutnie żadnych wydarzeń, które by coś znaczyły dla rozwoju wydarzeń. To dobrze wyglądało tylko w książce. Filmowy numer cztery okropnie mnie irytował, kompletnie odstawał od mojego wyobrażenia o nim, jego opiekun wydawał się ultranadopiekuńczy, a inni, cóż, nawet nie będę mówić. Jedyna postać, która również została pozbawiona charakteru, ale w zasadzie jako jedyna mi się podobała, to przyjaciel Czwórki, Sam. Mogę śmiało powiedzieć, że do 80 minuty prawie zasnęłam. No i te miliony poprzekręcanych faktów.

Jestem numerem cztery, to według mnie powieść na jeden wieczór. Można ją zabrać do pociągu, przeczytać przed snem. Była fajna. Nie jest arcydziełem, ale nie jest też gniotem. Po prostu fajna Nie zapewnia jakiś super mocnych wrażeń. Jest lekką lekturą, niemniej jednak warto przeczytać, a nuż kogoś ten temat zainteresuje. Myślę, że sięgnę po następne części, chociażby z sympatii do głównego bohatera. 

Tytuł: Jestem numerem cztery
Autor: Pittacus Lore
Wydawnictwo: BurdaKsiążki (wcześniej G
Liczba stron: 320
Kategoria: sci - fi, literatura młodzieżowa, fantasy



















*opis pochodzi ze strony wydawnictwa

4 komentarze :

  1. Widziałam film i kusi mnie żeby przeczytać książkę. Żałuje że jednak książka nie jest pierwsza. :)
    Pozdrawiam
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że widziałam tylko film, chociaż oglądałam go tylko w połowie i średnio mnie interesował, więc praktycznie kompletnie nic z niego nie pamięta ;/
    Schematy jakoś przeżyję, bo coraz trudniej o książkę, która jest ich pozbawiona...
    Cały czas waham się czy sięgnąć po tę książkę, jakoś tak nie jestem do końca przeczytana, ale może skorzystam z Twojej rady i jeśli ją kiedyś zdobędę to potraktuję tę powieść jako lekturę na jeden wieczór, bez zbędnego wczuwania się w fabułę :)
    ~MrocznaKosiarka
    http://w-krainie-bialych-krukow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam kiedyś film, ale chyba nie porwał mnie za bardzo, bo mało co pamiętam hah Co do książki to właśnie pożałowałam, że nie kupiłam jej na ostatnim festiwalu książek w biedronce. Parę złotych bym zapłaciła i miała lekką książkę, których właściwie mi trochę brakuje w biblioteczce :/

    → borenium.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swój egzemplarz nabyłam właśnie na ostatnim festiwalu książek w Biedronce :) Czasami można wyrwać niezłe pozycje za dosłownie grosze. Szczerze mówiąc uwielbiam przekopywać takie kosze z literaturą, można znaleźć prawdziwe perełki, chociaż przy przeglądaniu tego wszystkiego trafia się dużo gniotów. Przy czym w takich mmiejscach można czasem zobaczyć końcówki nakładów, resztki tak często poszukiwane przez fanów danej serii.

      Usuń

Świat Fangirl © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka